Kwestia przemocy w rodzinie ma drugie dno. Konserwatywna opozycja nie nazywa rzeczy po imieniu a „postępowi” publicyści traktują sprawę z religijnym zacietrzewieniem, może nie zdając sobie sprawy, że są jedynie pożytecznymi idiotami.
Dla uważnego obserwatora jest oczywiste to, że kwestia podpisania konwencji o zwalczaniu przemocy w rodzinie ma drugie dno. Przeciwna konwencji konserwatywna opozycja, z sobie znanych względów, robi ludziom wodę z mózgu, mówiąc np. o potrzebie utrzymania tradycyjnego modelu rodziny. Z kolei część nawiedzonych, „postępowych” publicystów optuje za konwencją z prawie religijnym zacietrzewieniem, być może nie zdając sobie sprawy, że są jedynie pożytecznymi idiotami dla rzeczywistych inicjatorów kampanii. Tak naprawdę, dobro kobiet i dzieci ma tu trzeciorzędne znaczenie a chodzi głównie o skłócanie rodzin i sianie fermentu społecznego.
25 września przed Biurem Rzecznika Prawo Obywatelskich miał miejsce protest Piotra Moskwy, który na własnej skórze doświadczył ciężkich łap wymiaru ”sprawiedliwości” III RP. Wcześniej spotkaliśmy się z Markiem Podleckim i, jak to często bywa, nagrał on ze mną rozmowę. Mowa jest jak zwykle o sędziach i ich specyficznej stalinowskiej mentalności, ale też o Rzeczniku Praw Obywatelskich i tym co jest ta instytucja warta. Marek Podlecki nazwał go Rzeźnikiem Praw Obywatelskich, ja z kolei - Rzecznikiem Psychopatów. Jest to bez wątpienia instytucja wpisująca się w schemat wspomnianej wyżej dywersji społecznej, z tym, że Rzecznicy raczej pożytecznym idiotami nie są, lecz dobrze wiedzą co robią.
Zapraszam do obejrzenia filmu.
Bogdan Goczyński
P.S. Już po opublikowaniu tego tekstu na moim blogu zdałem sobie sprawę dlaczego w czasach komuny w sądach było więcej zdrowego rozsądku, przynajmniej w sprawach pospolitych, bez ocierania się o interes rządzącej kliki. Otóż w owym czasie byli ławnicy, ludzie zazwyczaj normalni i nawet psychopatyczni sędziowie musieli wobec nich swoje skłonności temperować. W czasach „demokracji” i odzyskanej „wolności” ławników usunięto, po cichu, wbrew konstytucji i bez dyskusji publicznej. „Autorytety” zarówno z lewa jaki i z prawa milczały i milczą nadal.
Polecam również
O co chodzi w kampanii przeciwdziałania przemocy w rodzinie?
Przyszla mi do glowy też refleksja, że w przypadku Pana, Gawronskiego, innych polonusów oprócz chęci rabunku jest tez druga piecze na tym ogniu, mianowicie zniechęcanie innych polonusów doi przyjazdu do Polski do zamieszkania z powrotem, osiedlenia się, slużenia sobą Polsce.
Muszą wiedzieć, ze mogą być zrabowani zniszczeni, wtedy każdy trzy razy się zastanowi nim wróci do kraju.
Tolerowani być może będą staruszkowie siedzący już tylko w domu, ale polonusi w sile wieku - nie.
pozdrawiam Pana i
zdrowia i spokoju życzę.
Krzysztof Michalowski